W piątek odebrałem auto od blacharza. Doły wszystkich drzwi i część progów z przed nadkoli zostały odcięte i dospawano nowe blachy. Wszystko zostało zabezpieczone przed rdzą. Preparat antykorozyjny został zaaplikowany w progi. Wszytko zostało następnie zabezpieczone bezbarwnym lakierem.
Dziś zamieszczę fotkę drzwi przed naprawą, jutro po:
Jak widać powyżej, stan był beznadziejny, dziury na wylot.
Dziś dla odmiany są dziwne odgłosy z tłumika i smród spalin w kabinie. Jutro poszukam wyspecjalizowanego, taniego warsztatu czynnego w długi weekend...
W hipermarkecie Auchan kupiłem dziś pieska kiwającego głową na tylną półkę - kultowy gadżet PRL, nieodzowny moim zdaniem w poldku. Oraz apteczkę, taką porządniej wyposażoną. Udzielałem ostatnio pomocy potrąconemu przez samochód pieszemu, więc wiem że taka rzecz się niestety przydaje. Mam na myśli apteczkę, nie pieska ;-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz